czwartek, 30 stycznia 2014

USZIOK - rewolucyjny Visual Novel

We wcześniejszym newsie zostało przybliżone kilka spraw technicznych, więc teraz nadszedł czas na uchylenie rąbka tajemnicy odnośnie samej fabuły. USZIOK nie jest zwykłym Visual Novelem, które powszechnie można naleźć na rynku. Zdecydowaliśmy się pójść o krok dalej i stworzyć coś kompletnie innego – można nawet rzec rewolucyjnego. Wszystko sprowadza się do wykorzystania mechaniki tego medium w kompletnej synergii z częścią fabularną. O co chodzi? W normalnych grach wszelkie menusy, opcje, zapisywanie i wczytywanie są oderwane od historii, gdyż to tylko mechanika gry. Natomiast USZIOK zaciera granice między grą a faktyczną fabułą. Wszystko tutaj jest płynne. Poznając historię, nawet się nie spostrzeżecie, że trafiliście do głównego menu. Narracja została tak przeprowadzona, że dla was będzie to część opowieści. Wczytywanie i zapisywanie? To też ciekawa sprawa. Akcja USZIOKa dzieje się zarówno w świecie „realnym” jak i „wirtualnym”, dlatego zapisywać grę możecie jedynie w „grze” – świecie wirtualnym, zaś przemierzając komiczny kompleks, nie będzie w stanie zapisać ani wczytać gry, gdyż jest to niemożliwe. W USZIOKu czasami będziecie musieli uważnie pomyśleć jaką podjąć decyzję, gdyż opcja zapisu zwyczajnie nie będzie możliwa – jak i w życiu realnym. Jednak nie martwcie się nagłą śmiercią, te elementy fabuły zostały odpowiednio zbalansowane. Jak już wcześniej napisałem, historia dzieli się na dwa główne nurty. Możecie odkrywać tajemnice stacji kosmicznej albo i zagłębiać się w historie dziejące się w głowie naszego bohatera. Ostatecznie wszystko łączy się ze sobą w logiczną całość pełną niespodziewanych zwrotów akcji. Z tego właśnie powodu uważamy USZIOKa za Visual Novela jedynego w swoim rodzaju. Już nie możemy się doczekać, by go wam oddać w ręce.

Teraz czas na sprawy bardziej przyziemne, w końcu nasza opowieść to nie tylko rewolucyjne pomysły, ale także znana wszystkim część Visual Novelowa – czyli szkolne perypetie Zenona Gąbczewskiego. Ta cześć fabuły rozgrywa się na przestrzeni trzech lat. To kupa czasu, więc postacie ciągle nie pozostaną takie same, prawda? Tutaj moja poprzeczka została postawiona bardzo wysoko, gdyż w każdym przedziale czasowym malowałem postacie praktycznie od zera. Można powiedzieć, że USZIOK to jakby trzy gry w jednej - pod względem ilości postaci. Czas je przybliżyć. Dzisiaj przedstawię wam pierwszą bohaterkę, jaką znacie bądź nie znacie z NEMO. Chodzi o siostrę naszego bohatera – Anię. W poprzedniej części została przedstawiona tylko powierzchownie, tym razem jednak skupiliśmy się na jej przeszłości – a raczej przeszłości całej rodziny Gąbczewskich. Jak doszło do tego, że Zenon i Ania tak bardzo się nienawidzą? Co między nimi zaszło? USZIOK udzieli wam odpowiedzi na te pytania.

Mam nadzieję, że zaostrzyłem wasz apetyt, gdyż premiera zbliża się wielkimi krokami. Na pożegnanie przygotowałem tapetę prezentującą wam „nową” Anię w USZIOKowej stylistyce. Do zobaczenia wkrótce.



4 komentarze:

  1. trochę mnie zaskoczyła część o zapisach ._. mam nadzieję że grając ogarnę o co w tym chodzi...

    OdpowiedzUsuń
  2. To krótkie fragmenty, więc nie ma się co martwić. Nie jesteśmy sadystami. To taka odrobina pikanterii przy podejmowaniu wyborów, wiedząc, że nie można zapisać stanu gry - jak w życiu realnym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy pomysł z skupieniem się na przeszłości rodziny Gąbczewskich.
    Btw. ładnie rysujesz.

    OdpowiedzUsuń
  4. W NEMO czytelnik miał wielkie trudności by polubić Zenona, dlatego postanowiliśmy to zmienić. Przybliżenie przeszłości całej rodziny będzie miłą odmianą - a jest o czym opowiadać.

    Jeśli kreska się podoba to super. Niemniej posiadanie tabletu graficznego znacząco zwiększyłoby jakość.

    OdpowiedzUsuń