sobota, 14 lutego 2015

Pierwsza rocznica U.S.Z.I.O.K.-a

Dzisiaj walentynki, dla jednych dzień zakochanych, dla drugich zaś wiekopomna data. Rok temu premierę miał USZIOK, Visual Novel, który po dziś dzień dzierży tytuł najlepszego w Polsce. Dotychczas nikt się nie pokusił o stworzenie czegoś wspanialszego w naszym rodzinnym kraju (ale głosy do nas dochodzą, że coś się rodzi). Chętnie oddamy pałeczkę pierwszeństwa innym zdolnym twórcom. Ale do rzeczy.

Z okazji tej jakże okrągłej rocznicy wypada przybliżyć pewne aspekty nadchodzącej gry. Wpierw może trochę historii. NONEZ – nazwa kodowa „epilog”, to historia zamykająca (a przynajmniej starająca się zamknąć) wątki naszych poprzednich gier. Początkowo zawartość miała zostać odblokowana w USZIOKU po zdobyciu wszystkich osiągnięć, jednak wtedy nie wyrobilibyśmy się z premierą na 14 lutego 2014. Coś za coś. Oczywiście, historia lekko się rozrosła od tamtego czasu, gdyż nie brudzilibyśmy się czymś tak krótkim (~20k słów). Nie znaczy to jednak, że NONEZ będzie choćby porównywalny długością do USZIOKa. Prędzej porównać go można do NEMO, od którego jest nieznacznie dłuższy. Kolejna sprawa to gameplay. Nasze najnowsze dziecko będzie się różniło do swoich starszych braci pod tym względem, gdyż nie uświadczycie tutaj typowych dla VN dłużyzn. Cała fabuła jest dość skondensowana i pędzi od początku do samego końca na złamanie karku. Wybory znajdziecie tu i ówdzie, lecz nie będą miały dużego znaczenia. Chcieliśmy się skupić na udzieleniu odpowiedzi na nurtujące was pytania a nie zapychaczach. Tak mniej więcej będzie wyglądał NONEZ, dlatego nie oczekujcie następcy USZIOKa w aspekcie długości oraz mnogości bohaterek z problemami. To nasz trzeci VN i trzecie kompletne odmienne podejście do gatunku.

A teraz czas na kilka faktów z teasera NONEZa oraz Shattered Hopes. Jak pewnie zauważyliście, kapsuła z Usziokiem wysłała sygnał do stacji kosmicznej o treści „alive passengers: none”. Jeśli wiadomość nie jest dla was oczywista, to trudno mi polemizować. Z tego też powodu głównym bohaterem kolejnej części będzie nie kto inny jak Zenon Gąbczewski widoczny na ostatnim kadrze w dziwnym zbiorniku. Skoro to zakończenie, to będzie z przytupem.


Jeśli macie jakkolwiek pytania, chętnie na nie odpowiem/y, bo w końcu trzeba celebrować tak doniosły dzień. Do zobaczenia wkrótce.